środa, 30 października 2013


Słyszałem przez drzwi zmęczony ich szept: Co mamy robić? Drewniak zwołał teraz ciche ze-branie PPS-owców. Jeśli chcesz wiedzieć więcej o kompleksowy fotograf Bydgoszcz to odwiedź stronę http://weselabydgoszcz.com/kamerzysta-zdjecia-slubne-bydgoszcz-kontakt.html Nakazuje im trzymać się w kupie i głosować przeciw jednolitofrentowej manifestacji 1-majowej. — Jakże to tak? 1N/Lój syn należy do PPR, ja do PPS — zwierzał się teraz inny głos. — Przed wojną na-leżałem do PPS, to i po wojnie.






Ale nie chcę, żeby to była partia „przedwojenna". — Co robić??? — odezwały się głosy jak refren. — Wystąpić z PPS czy jak? Uchyliłem drzwi i przeprosiłem za podsłuchiwanie rozmowy. — Nie, towarzysze, wasze miejsce w PPS. Jeśli wy opuścicie te szeregi, to chwiejnymi jeszcze umysłami 7.. władnie oportunista Drewniak.  Jeśli chcesz wiedzieć więcej o tanie przedszkole prywatne krzyki to odwiedź stronę http://www.kidscorner.pl/gallery/ 
15 kwietnia 
Banda obrabowała sklep sp5łdzielczy w Obidowej. By tam Ogień? Nie wiadomo. 
Rano przeszedł huragan 
Raniutko niecierpliwy telefon. Zerwałem ,się z łóżka, rzuciłem książkę w kąt. Rabk a. Towarzysz P., sekretarz Komitetu Gminnego partii, głosem panicznym meldował o zamordowaniu przez bandę niejakiej Śmietanowej (jej mąż został zamordo-wany dwa tygodnie temu). Banda podejrzewała, że Smiełanowa, mszcząc śmierć nieża, jego wzorem aktyw-nie z nami współpracuje. Jeśli chcesz wiedzieć więcej o pokoje gościnne szklarska poreba to odwiedź stronę http://noclegiszklarskaporeba.org/zobacz-nasze-pokoje.html  Poszlaki wystarczające ban-dzie: jej sąsiad został aresztowany... Straszne okrucieństwo... straszne okrucieństwo.-- zanosił się przez telefon glos towarzysza P.— Sześcioro dzieci, miała, do dziesięciu lat... Złapały matkę za nogi, nie chciały puścić jej na dwór, nie mogli dzieci ocler-WĆ, to w mieszkaniu trzy strzały... Uciekać sLąd czy co? W tym momencie towarzysz P. urwał, jak by dosię-gło go moje spojrzenie. Trwa we mnie jakiś bolesny spokój, chociaż wieść . o tym wyjątkowo bestialskim mordzie silnie mną wstrząsnęła. Towarzyszu, 'znacie siebie? Do czego wy to., sekretarzu? Odpowiedzcie. Chyba znam siebie... Uciekniecie stamtąd czy nie uciekniecie? Zobacz też Nie pytajcie tak odparł pa chwili urażony. Wiem, że poczuł się na wylot prześwietlony i .zapragnął czym prędzej zaprzeczyć temu, co wyczuł w moim glosie. Nie mówiliśmy więcej. Ludzie będą się hartować w trwodze bezsennych nocy, w walce z sobą, w ogniu. Poznają skomplikowane prawa rządzące rewolucją i swoje obowiązki.